Naszym pierwszym przystankiem była Nicea i oczywiście piękne widoki zapierające dech w piersiach.Przyjechaliśmy na początku października, a i tak było wielu turystów. Bardzo zatłoczone miasto ,wszyscy jeździli jak chcieli ,od groma porozbijanych. otartych i obitych samochodów .Sporo tam musi być stłuczek . Do tego wszystkiego nawigacja prowadziła nas po chińsku , raz w lewo raz w prawo. Jechaliśmy sami nie wiedząc czy dobrze jedziemy . W końcu znaleźliśmy się przy Promenadzie Anglików . Za to widoki ,po prostu bajka i do tego pogoda ponad 20 stopni w październiku . Coś wspaniałego.
Promenada Anglików (Promenade des Anglais)
Jednym z najbardziej rozpoznawalnych miejsc w Nicei to oczywiście słynna Promenada Anglików ,która jest chyba jednym z najczęściej fotografowanych miejsc w Nicei. Sama promenada ciągnie się na długość aż 7 kilometrów Odnosi się wrażenie ,że deptak ciągnie się w nieskończoność ,ma się ochotę iść po nim dalej i dalej .Cała Zatoka Aniołów jest jednym wielkim malowniczym obrazem. Samo miasto pamięta jeszcze czasy Rzymskie , miasto było ważnym portem i siedzibą biskupstwa. Historia miasta jest naprawdę bardzo ciekawa.
Promenada Anglików (Promenade des Anglais)Plaża -Promenada AnglikówPromenada Anglików (Promenade des Anglais)#I Love Nice
Następnie udaliśmy się na Wzgórze Zamkowe w Nicei i Tour Bellanda . Musieliśmy jednak najpierw wspiąć się po schodach na samą górę .Wtedy jeszcze nie wiedzieliśmy o darmowej windzie na górę 🙂 . Jednak w drodze powrotnej tylko ja schodziłam po schodach . Warto się tam wspiąć dla samych tylko widoków i cudownej zieleni.Roztacza się przed nami cudowny widok na morze. Świetne miejsce na spacer z rodziną.
Widoki ze Wzgórza Zamkowego
Widok na Wzgórze Mont Boron
Cascade Du Casteu-Wodospad na Wzgórzu Zamkowym
Stary Port w Nicei
Spacerują tam wszyscy całymi rodzinami , widziałam też sporo osób malujących przepiękne widoki i pejzaże. Przepiękny widok na Port w Nicei. Potem poszliśmy w stronę Starego Portu w Nicei ,gdzie co jeden jacht piękniejszy jest od drugiego .Fajnie było by się kiedyś popływać na takim jachcie.
Widok na Port w Nicei
Port w Nicei
Stare Miasto
Po obejrzeniu już prawie wszystkich jachtów i niemałym rozmarzeniu się,postanowiliśmy coś niecoś zjeść . Udaliśmy się w stronę Starego Miasta ,mieliśmy ochotę na regionalne produkty i potrawy. Udało się nam w końcu znaleźć jak nam się wdawało normalną restauracyjkę. Każdy pozamawiał na co ma ochotę . Ja wzięłam sobie specjalny półmisek tak zwanych Nicejskich specjalności jak mnie poinformowano. Były to różnego rodzaju jakby ciasteczka lub bardziej paszteciki faszerowane miedzy innymi szpinakiem i czymś nieznanego mi pochodzenia .Wszystko to było utopione w dużej ilości oleju .Nie powiem spróbowałam wszystkiego po trochu dzieląc się z resztą “załogi”. Reszta miała jakieś mięsa i sałaty .Całkiem zwykłe jedzenie jakie można kupić wszędzie , nie o to nam jednak chodziło . Kelner specjalnie też nie miał ochoty na doradzanie. Byliśmy jednak zbyt głodni ,żeby się wtedy nad tym zastanawiać .
Ogólnie cały obiad dla nas wszystkich to koszt ponad 120 euro .Tak naprawdę się nie najedliśmy ,a zapłaciliśmy kupę pieniędzy za jedzenie marnej jakości . Stwierdziliśmy ,że lepiej by było zabrać kanapki ( na pewno tak zrobię następnym razem ) i kupić mięso na wieczornego grilla. Co zresztą po powrocie zrobiliśmy .
Wracając jednak do Nicei .Miasto bardzo było zatłoczone ja na październik ,ale można bardzo sympatycznie spędzić czas z rodziną i znajomymi . Jedzenie w restauracjach nie na naszą kieszeń . Widoki były przepiękne ,ale czekały na nas jeszcze piękniejsze.
Na zakończenie przeszliśmy się jeszcze z powrotem w stronę Promenady Anglików mijając po drodze urocze kamieniczki na Starym Mieście w Nicei.
Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.ZgodaNie wyrażam zgodyPolityka prywatności